niedziela, 25 sierpnia 2013

Moja prosta pielęgnacja cery tłustej- oczyszczająco nawilżająca

Hej Wam :)
Trochę mnie nie było :P A miałam wielki plan by w wakacje więcej pisać xD
Ale cóż, po prostu często wychodzę nie ma mnie całymi dniami w domu, a jak już jestem
to po prostu nie mam ochoty na bloga. Ale dziś wielki dzień- Wiktoria znowu napisała!
Dziś przychodzę do Was z pielęgnacją która jak na razie, na mojej tłustej skórze
daje wspaniałe efekty! Mniej zaskórników i pryszczy, a także wygładzenie blizn!
Można by rzec pielęgnacja idealna prawda? Rzecz w tym że większość
osób, która ma tłustą skórę, w życiu nie zdecydowałaby się na taką pielęgnacje.
A jednak... daje ona wspaniałe efekty.

W przeciwieństwie do mojej ostatniej- typowo wysuszającej pielęgnacji,
tą nazwałam oczyszczająco nawilżającą. Lub wręcz- natłuszczającą.
To słowo definitywnie nie jest przyjacielem człowieka ze skórą tłustą...
to tylko pozory! Na mojej skórze mieszano-tłustej sprawuje się przewspaniale!


Wszystkie produkty które używam :)

Zacznijmy więc od lewej:
1. Johnson's baby szampon:
Pomyślicie sobie- to pielęgnacja twarzy czy włosów?
Oczywiście że twarzy! Ten produkt jest stosunkowo delikatny dla oczu,więc używam
go jako żel do mycia twarzy. Jest pojemny, ładnie pachnie, nie uczula mnie,
i przede wszystkim dogłębnie oczyszcza. Używam go codziennie wieczorem
(w celu zmycia makijażu, z którym idealnie sobie radzi), i czasem rano jak najdzie mnie taka
potrzeba. Jak działa? Świetnie zmywa makijaż, niestety z wodoodporonym tuszem
z Maybelline sobie nie radzi, ale to akurat normalne (inne żele tez mają z tym ogromny problem!) 
i jest to raczej wada tuszu a nie żelu. Wystarczy umyć twarz i oczy raz by pozbyć się zanieczyszczeń!

2. Synergen 5in1 Wasch-Creme:
Powiem tak, kocham go i nienawidzę. Raz przeczytałam pochlebną recenzję i pomyślałam:
Woow, taki tani a dobry! Muszę kupić! 
Było to dość mylne. Żel nie nadaję się na maskę, ma niemiły pomarańczowo-zgniły zapach,
ale dobrze radzi sobie w celu oczyszczania skóry. Peelingiem go nie nazwę, ale powiedzmy
jest to ,,emulsja oczyszczająca". Co prawda w przypadku zmywania makijażu wole
szampon dla dzieci, ale żel do mycia z synergen używam jako krok przed maseczką z nivea.

3.  Nivea Purre Effect :All-In-1  żel-peeling-maska:
Powiem tak... KOCHAM TEN PRODUKT.
Idealny do cery tłustej! Co prawda dla osób z bardziej wrażliwą skórą może nieco
przesuszać, ale w końcu to pielęgnacja oczyszczająco-natłuszczająca, więc nie bójcie się!
Nakładam go po umyciu twarzy, na ok. 10 minut jako maskę.
Robię to 2x w tygodniu. I wiecie co? Działa on anty trądzikowo i oczyszczająco!
Używając go, pryszcze wychodzą rzadziej, a skóra jest czysta i zmatowiona!
Serdecznie polecam dla osób ze skórą trądzikową tudzież tłustą (niezbyt wrażliwą).

4. Bambino krem ochronny z tlenkiem cynku:
Pomyślicie sobie ,,o boże, ona z tłustą skórą go nakłada!?"
tak, a jakby inaczej? Często przed nałożeniem podkładu lub na wieczór.
Nie nakładam go codziennie ale wtedy, gdy moja skóra jest trochę przesuszona lub
wychodzą mi pryszcze. Ale uwaga! Nie jest to gruba warstwa, biorę
troszkę na palec, rozcieram w dłoniach i DELIKATNĄ WARSTWĄ nakładam
na twarz, łącznie ze strefą T. 
Jeśli używam to wieczorem, to po prostu idę spać, a na następny dzień blizny są wygładzone
a pryszcze szybciej się goją. Zaś jeśli używam to w dzień, to po prostu nakładam podkład, a potem
puder i problem świecenia już mnie nie obowiązuje :)

5. Cils Demasq Lotion Fraicheur- Płyn do zmywania makijażu, niegdyś
go nie lubiłam, ale teraz zrozumiałam: on nie jest taki zły! 
Gdy zrobię sobie makijaż z tuszem maybelline wodoodpornym,
żaden żel do twarzy go w zupełności nie zmyję. Pójdę spać,
mimo iż wydaje mi się że jest zmyty, na następny dzień delikatna panda :/
Nawet jeśli zmywam go 3 razy to często jeszcze zostaje na rzęsach.
Rano więc używam tego płynu, zwilżam nim wacik, przecieram oczy i strefe pod oczyma.
Na początku ponieważ ten płyn świeci się na oczach, wydaje się że tusz nie został zmyty.
Po chwili jednak gdy zaschnie, lekko naciąga skórę (przez co opuchlina pod oczyma jest mniej 
widoczna) a tusz po prostu znika! Oczywiście jest na waciku, choć przez to dziwne
świecenie czasem można popaść iluzji że nie zmyło się makijażu. Na szczęście to tylko iluzja :)

6. Podkład Maybelline Affinitone Mineral:
Tak podkład... tak nadal mówię o pielęgnacji!
Ten produkt jest genialny! Kiedyś był bublem, ale po jakimś
czasie do niego wróciłam (bo się troche opaliłam a Rimmel był za jasny).
I wiecie co? Uwielbiam go!
Ma taką ciekawą, jakby lekką oleistą konsystencje, przez co wspaniale się rozprowadza.
Zakrywa drobne niedoskonałości choć nie jest mocno kryjący.
Daje bardzo, bardzo naturalny efekt jako jedyny z moich podkładów!
Jednym zdaniem wyglądamy jakby nasza skóra była idealna naturalnie ::)
Pomyślicie sobie- no tak... ale przecież to podkład, co on robi w pielęgnacji!?
Otóż, podkład ten pięknie nawilża skórę (przez to trochę się świeci, ale zakryjemy
to matującym pudrem) oraz sprawia, że pryszcze szybciej się goją a
skóra jest piękniejsza bez makijażu!

No i to tyle :)



7 komentarzy:

  1. Mam ten żel Synergen i też mammieszane uczucia.Za to ten z Nivea bardzo mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maybelline używam od dobrych kilku lat i jestem w tym podkładzie zakochana, to mój numer jeden! I nie zamienię go na nic innego! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam żadnego z tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jaka kolekcja! nie używałam niczego wcześniej szczerze mówiac. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę koniecznie spróbować kremu bambino na noc, ciekawa jestem efektów :)
    Dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie na miły początek blogowania.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie przeczytałaś/łeś powyższej notki:
- Nie dodawaj komentarza
- Tym bardziej nie dodawaj komentarza w formie reklamy