poniedziałek, 31 grudnia 2012

Ulubieńcy roku 2012- Pielęgnacja i kolorówka

Hej Wam :D
Na ten wspaniały dzień, miałam zamiar przedstawić wam moją propozycje makijażu sylwestrowego, 
jednak mój aparat nie chciał dobrze tego uchwycić, i strasznie przekłamywał kolory.
Dlatego postanowiłam pójść śladem innych dziewczyn, i dzisiejszą notkę poświęcam na 
ulubieńców roku 2012.


Pielęgnacja:
Od lewej
1. Bourjois Make-up remover 
Służył mi co prawda jakieś 3 miesiące, a nie cały rok, ale 
w porównaniu do innych zmywaczy makijażu, ten jest najlepszy.
Jego recenzja jest na moim blogu :)
2. Farmona tutti frutti mango i brzoskwinia- mus do ciała.
Była o nim mowa w zbiorczej recenzji moich mazideł do ciała,
po krótkim zastanowieniu uznałam że to on był najlepszy w tym roku.
Piękny zapach, dobre nawilżenie, fajna konsystencja, dostępność i cena w porządku-
Czego chcieć więcej? :)
3. Planet Spa maseczka do twarzy z minerałami morskimi
Achhh, uwielbiam. Recenzja była w ostatniej notce, więc nie będę się powtarzać :)
4. Planet Spa scrub do ciała z minerałami morskimi
Również wspaniały produkt, recenzja także dostępna na moim blogu ::)

5. L'biotica Biovax maseczka do włosów ciemnych i zniszczonych
Najlepsza maseczka jaką dotąd używałam. Fajny skład i działanie też
bardzo dobre. Ogólnie szkoda że z dostępnością średnio, bo np. ja muszę specjalnie
jechać do apteki w centrum handlowym by ją kupić (a nie zawsze jeszcze jest :( )
przez co ubolewam, i jeszcze nie kupiłam sobie drugiej, mimo iż tą już skończyłam.

6. Loreal Exfotonic Peeling Gel
Peeling z prawdziwego zdarzenia. Złuszcza martwy naskórek,
ma mocne drobinki, pachnie odświeżająco, skóra po nim jest gładka i czysta.
Niestety cena bardzo wysoka ;( Jeśli jednak zaoszczędzicie nieco, mogę
wam ten produkt serdecznie polecić
7. Garnier Youthful Radiance Multi-Acne Cleaning Gel
Wspaniały! Mam bodajże 2 albo 3 opakowania, jeden już zużyłam, bardzo fajnie zmywa resztki makijażu,
oczyszcza skórę, robi wszystko to co powinien... mam tylko jedno zastrzeżenie, gdyż czasem gdy źle
potrzemy nim oczy, po 1. może szczypać po 2. może nie zmyć dobrze makijażu, dlatego potrzeba wprawy
by poprawnie go używać.

Kolorówka:
Od lewej
1. Pomadka inglot- kolor 408
Kupiłam go jeszcze chyba w roku 2011, a nadal mi służy. Zużycie praktycznie niewidoczne,
dobra pigmentacja, długo się trzyma, ekstra matowe usta. Tylko gdy już schodzi może dziwnie wyglądać,
ale to ja polecam wtedy poprawić albo zmyć pomadkę. No i nie nadaje się do suchych ust, na szczęście jednak moje zawsze są nawilżone
2. Kobo professional Matt powder
Fajny puder, co prawda można z nim przesadzić, i może być widoczny na twarzy, ale jeśli 
nauczymy się z niego korzystać to będzie dobrze. Może się też kruszyć w opakowaniu, ale ogólnie
matuje, nadaje delikatny kolor, trzyma się całkiem ok. Niby taki przeciętniak,
ale to był praktycznie jedyny puder w tym roku który używałam
(śmieszne nie, jeden puder na cały rok? xD)

3. Inglot AMC foundation
Wspaniały podkład. Pierwszy w moim życiu. Na początku go nie doceniałam, ale gdy
miałam porównanie z innymi podkładami, uznałam że ten jest genialny!
Co prawda krycie jest średnie, ale nadaje twarzy takie satynowe wykończenie, 
poza tym fajna konsystencja, dobrze się rozprowadza, nie wałkuje się ani nic.
Matuje też całkiem dobrze. Myślę że zda się do każdego rodzaju cery, która nie potrzebuje
mega krycia, bo tego ten podkład nie da. Trzyma się całkiem długo (bywa nawet że cały dzień)
nie zapycha ani nic. Ceny nie pamiętam, z tego co wiem nie najtańszy, ale do drogich też nie należy.

4. Pomadka Catrice kolor Kiss Kiss Hibiskiss
Jest dość popularna na Youtubie i Bloggerze, ja jednak kupiłam ją na początku tych wakacji,
jeszcze nie wiedząc że stanie się ulubieńcem wielu dziewczyn. Ma bardzo fajny kolor, ładne wykończenie,
nie łamie się, jest całkiem dobra. Z Catrice mam jeszcze 2 pomadkę, ta druga jednak aż tak mi się nie spodobała (kolor gorszy)

5. Essence Colour and go- Kolor 107 naughty and pink!
Bardzo ładny kolor, mocny róż, na początku przeszkadzał mi wielki pędzelek, jednak gdy nauczymy
się z niego korzystać, będzie jeszcze wygodniejszy niż małe pędzelki. Trzyma się przeciętnie, wysycha też w przeciętnym czasie, ale kolor urzekł mnie. Nadaje się praktycznie na każdą porę roku, najbardziej lato i wiosnę, ale zimą i jesienią też go używałam i będę używać.

Achh, to już wszystko!
Miałyście jakiś z tych produktów?
Tak wgl. podoba wam się efekt na zdjęciach, tzn. czy lepsze są z takim efektem
czy normalnie bez efektu??
(xD)

niedziela, 30 grudnia 2012

Recenzja maski Planet Spa z Avon z minerałami morskimi

Hej Wam :)
Dziś przychodzę do was z kolejną recenzją
produktu z avonu.
Nie mam żadnego zdjęcia jak maska wygląda na twarzy, gdyż nakładam ją podczas
kąpieli (więc z jasnych powodów zdjęcia ny ma :))
A tak o to wygląda produkt w tubce:
Pełna nazwa:
Avon Planet Spa maska z minerałami morskimi
Tak owe cudo wygląda na ręce:
 Zanim przejdę do wyliczania zalet i wad, znowu wspomnę o tym,
że na produkt czekałam jakieś 4 tygodnie! Mam nadzieje
że nie wszystkie konsultantki avon są tak spóźnialskie jak moja...

Zalety:
-Ciekawa, łatwa do rozprowadzenia konsystencja
-Wystarczy nałożyć na ok. 10 minut by efekty były widoczne
-Po użyciu skóra jest miękka i gładka
-Po użyciu skóra jest również oczyszczona :)
-Pory mniej widoczne, koloryt skóry zjednolicony
-Miły, odświeżający zapach
-Po regularnym używaniu możemy zobaczyć ogólną poprawę skóry
(Mniej trądziku, pory mniej widoczne, skóra gładka)
-Cena jak na jakoś produktu bardzo niska

Cechy neutralne:
-Standardowe opakowanie
-Kiedy przestaniemy ją używać skóra znów może mieć problemy
(ale przecież o to chodzi w kosmetykach, by używać ich regularnie,
czyż nie? Dlatego nie zaliczam tego do wad)
Wady:
-Podczas nakładania może lekko szczypać
-Dostępność. Niestety nie każdy może kupować w avonie. 

Ocena:
5,5/6

Ogólnie:
Bardzo lubię ten produkt, jego użycie jest miłe i przyjemne, a efekty bardzo zadowalające.
Ja używam go wraz z peelingiem z tej samej serii, i moja skóra na prawdę lepiej ,,się trzyma" :)
Jeśli tylko macie okazje zakupu czegoś w avonie, to serdecznie polecam wam ten produkt, wraz z peelingiem :)

Używałyście? Spotkałyście się kiedyś z tym produktem?  :)

czwartek, 27 grudnia 2012

Grudniowy haul + Lekko luźny post :)

Hej Wam :)
Przepraszam za kolejną nieobecność, no ale wiadomo- święta były,
czasu brak na robienie zdjęć, i zajmowania się blogowym życiem :)
Okej, bez zbędnych wstępów pokaże wam rzeczy które dostałam, a również które sobie kupiłam
w miesiącu grudniu:

Całość prezentuje się tak ^^
PS: Wybaczcie za słabą jakość zdjęć jak zwykle, ale robiłam
zdjęcia nową komórką, poza tym jak widać ciemno na dworze, 
i robiłam zdjęcia przy sztucznym oświetleniu :)
Pomadka ochronna Carmex
ok. 6 zł
 Zestaw mini błyszczyków z essence (zawartość pokaże w
recenzji)
Cena: nie znana, bo nie ja kupowałam

Zestaw Sensique french manicure
Cena: Także nie znana z tego samego powodu :)

Błyszczyk Wibo
Cena: Nie znana ^.^

Colur celebrites lipgloss
z Eveline Cosmetics
Cena: ok. 7 zł
Maybeline Mascara One by One
Cena: ok 25 zł

Sunny Blusher z Lovely
Cena: 9 zł


Hm... niby dopiero koniec grudnia a już śniegu brak:




No i jak tam u Was?
Coś ciekawego się działo jak mnie nie było?

sobota, 22 grudnia 2012

Recenzja Avon Planet Spa scrub do ciała z minerałami morskimi

Witam Was serdecznie :)
Po krótkiej przerwie przychodzę do was z szybką recenzją produktu
z Avonu. Planet Spa peeling z minerałami morskimi.



Avon Planet Spa scrub do ciała z minerałami morskimi
Ja używałam tego produktu bardziej do twarzy, i spisał
się genialnie!

Plusy:
-Duże, mocne drobinki
-Ładny, odświeżający zapach (pachnie trochę jak perfumy męskie)
-Dobra konsystencja (nie spływa z ręki)
-Oczyszcza skórę
-Skóra pozostaje matowa i gładka
Minusy:
-Dla osób zbyt wrażliwych, może mieć za mocne drobinki.

Ocena:
6/6


-

sobota, 15 grudnia 2012

Recenzja maski L'biotica Biovax do włosów ciemnych

Witam Was serdecznie po krótkiej przerwie!
Przychodzę do was z recenzją, którą miałam napisać już parę tygodni temu.
Z braku czasu, chęci, i ochoty, piszę dopiero teraz.
Produkt pewnie jest znany dla większości z Was, jeśli go nie miałyście,
to na pewno o nim słyszałyście:

Tak oto się prezentuje
Cała nazwa:
L'Biotica Biovax Intensywnie regenerująca maseczka do włosów ciemnych
Cena: ok. 20 zł

Co obiecuje producent:
-Pogłębiony i ożywiony kolor
-Ochrona przed płowieniem w wyniku działania promieni UV
-Naturalny, piękny połysk
-Zregenerowane i nawilżone włosy

Nie zawiera:
-Parabenów
-SLS
-SLES
-Glikolu propylenowego

Plusy:
-Piękny, owocowy zapach, choć lekko chemiczny
-Łatwo rozprowadzająca się konsystencja
-Włosy są nawilżone i zregenerowane już po pierwszym użyciu!
-Włosy odzyskują połysk i zdrowy wygląd
-Przy regularnym stosowaniu poprawia ogólną kondycje włosów!
-Łatwo się nie spłukuje, olejki pozostają na włosach długo, przez co nawet jeśli
raz go nie użyjemy, nasze włosy są nawilżone
-Nie obciąża włosów
-Nie zawiera parafiny
-Włosy się nie elektryzują
Cechy neutralne:
-Opakowanie. Klasyczne jak w maskach do włosów.

Minusy:
-Nie zauważyłam ,,pogłębionego koloru". Możliwe iż jest to spowodowane faktem,
że moje włosy są raczej jasne

Ogólnie: 
Maska ta jest moim ulubieńcem, i polecam ją każdemu, bez względu na kolor włosów!
Moje włosy są koloru jasnego brązu, są bardzo wrażliwe na gorące powietrze czy promienie słoneczne (latem moje włosy są nie do opanowania). Używam ją aktualnie, latem nie wiem jak się sprawdza, ale na pewno jeszcze sprawdzę. Moje włosy są raczej łamliwe i suche z natury, dzięki tej masce zostały jednak prawdziwie zregenerowane. Aktualnie używam ją rzadziej, głównie z powodu braku czasu. Jednak dzięki niej wystarczy że umyje włosy szamponem, nie potrzeba odżywki, a włosy są w dobrym stanie.

Ocena:
6/6
Mimo jednej drobnej wady, która mi zresztą nie przeszkadza, moim zdaniem ten produkt to najlepsza maska
na rynku polskim, przynajmniej w porównaniu do tych, które przedtem używałam.




niedziela, 9 grudnia 2012

Lekko luźny post + Mini Haul

Witam Was serdecznie!
Miałam zamiar dziś dodać recenzje, jednak postanowiłam że nie zrobię tego.
Umilę wam trochę niedziele luźnym postem i haulem.
Zacznijmy może od mojego ostatniego wypieku:

Pierniczki w czekoladzie z posypką ^^
To mój pierwszy wypiek, nieco pomagała mi mama, ale można
powiedzieć że są to MOJE pierniczki :)
Pochwale się Wam że wyszły przepyszne. To co pokazałam wam na talerzu
to tylko znikoma część. Wyszła niemalże cała blacha pierniczków :)

A o to haul:
Świeczki zapachowe Tesco Christmas Winter Spice
Cena: 4,99 zł

Świeca Bolsius Aromatic Wild Cranberry 
Cena: 9,99 zł

Garnier Essentials Płyn do demakijażu 2w1
Cena: 14,99 zł



Nivea Aqua Effect Tonik Matujący
Cena: 10,99


Wszystkie produkty zostały zakupione w tesco ;)
No prócz tej świecy zapachowej, bo ona była z rossmana :)
A o to co panuje za oknem Magicznej Kosmetyczki:


A jak tam u Was? Śnieg też pada?
Jak przygotowania do świąt?




niedziela, 2 grudnia 2012

Jesienni ulubieńcy i buble :)

Cześć dziewczyny!
Tak jak obiecywałam, dziś przychodzę do was z ulubieńcami i bublami
ostatnich miesięcy.
Zacznijmy od tego co przyjemniejsze-

Ulubieńcy:

Oto całość moich ulubieńców :)
Jak widzicie znalazły się jak i kosmetyki kolorowe, tak i pielęgnacyjne.
Z czego jeden (masło do ciała) już skończyłam.
Na pewno masło pojawi się jeszcze w projekcie denko :)



Pierwszym ulubieńcem i chyba największym,
jest maseczka z firmy L'biotica Biovax
Maseczka intensywnie regenerująca do włosów ciemnych.
Co prawda jestem ciemną blondynką, to jednak nie byłabym zła
gdyby maseczka nieco mi zmieniła kolor. Takich efektów
nie zauważyłam, jednak maseczka GENIALNIE wzmacnia włosy,
sprawia że już po pierwszym użyciu są miękkie i nawilżone.
Efekt utrzymuje się długo ;) Nie jest napchana parafiną tylko witaminami
;)

Czy kupię ponownie? Zdecydowanie tak!


Czarna kredka z inglota, AMC Eye liner 101
Długo zastanawiałam się nad umieszczeniem jej w ulubieńcach.
Głównie dlatego że mimo iż jest trwała, to po paru godzinach zanika.
Jednak łatwość z jaką rysuje się kreskę na linii wodnej,
intensywny czarny kolor, przemówił za tym by umieścić ją w ulubieńcach.
Jest stosunkowo droga na kredkę, jednak polecam ją bardziej niż tradycyjną
wersje czarnej kredki z inglota. Gdyż ta klasyczna ma gorszy pigment, i ściera
się po ok. godzinie.




Planet Spa, scrub do ciała z minerałami morskimi
Bardzo fajny produkt. 
Scrub z prawdziwego zdarzenia. Mocne, ścierające drobinki.
Używam go głównie do twarzy, ale do ciała też bez problemu się nada.
Ściera martwy naskórek, jednak nie wysusza skóry. Po użyciu 
cera jest wygładzona i nawilżona!
Robi wszystko to co powinien :)



Masło do ciała z firmy farmona o zapachu mango i brzoskwini.

Jego recenzja jest już na moim blogu.
Nawilża, ładnie pachnie (choć musiałam się do tego zapachu przyzwyczaić,
gdyż jest on dość ciepły i trochę ,,nie w moim stylu". Ale potem zaczęłam
zauważać iż pachnie całkiem nieźle). Skóra jest po nim delikatna i gładka.
Zapach utrzymuje się na prawdę długo, co jest jego definitywnym plusem!
Uwielbiam masła z tej firmy, i zawsze będą w moich ulubieńcach :)



Planet Spa, maska do twarzy z minerałami morskimi

Bardzo fajna. Używam jej po peelingu z tej serii. Fajnie wygładza
skórę i nawilża. Oczyszcza i odświeża. Nie zauważyłam
działania anty trądzikowego jednak to nie jest jej celem.



Wibo Extreme Lashes Mascara
Jego recenzja jest już na moim blogu.
Fajny daje efekt, pogrubia i wydłuża.
Można nałożyć nawet 2 warstwy. 
Nie skleja, jednak odbija się na powiekach i po całym
dniu jest efekt pandy.
Mimo wszystko jest tania, i jak na swoją cenę spełnia się w 100%.
Niestety strasznie brudzi się opakowanie, co nie wygląda zbyt estetycznie,
dodatkowo nie zawsze się zamyka, przez co mascara traci ważność.
Jednym słowem dupne opakowanie, trwałość też nie genialna,
ale efekt wystarczający a nawet bardzo dobry.

Buble:

Oto wszystkie produkty które mi się nie sprawdziły. 
Nie było ich dużo, same kolorowe,
niestety zawiodłam się bardzo na kupionych w ostatnich miesiącach 
podkładach.




Pomadka Sensique kolor nr. 312
Ogólnie pomadka okej,
ale złamała mi się po bardzo krótkim używaniu.
Opakowanie też do dupy, bardzo szybko starł się napis.



Krem BB z Garniera do cery tłustej i mieszanej
Jego recenzja jest na moim blogu, nie będę
znów o nim opowiadać. Zapchał mnie i miał jeszcze
wiele innych minusów.



Maybeline Afinitone Mineral Foundation
Strasznie się po nim świece,
ma wodnistą konsystencje,
nie matuje,
krótko się utrzymuje.
Jego recenzja jest na moim blogu.


I to wszystko :)
Ahh, ta notka będzie bardzo długa.
Mimo iż się spieszę udało mi się ją napisać :)
Jakich wy macie ulubieńców, a jakich bubli?
Piszcie w komentarzach, tymczasem ja lecę na zakupy
przedświąteczne! 

Do następnej notki :)







sobota, 1 grudnia 2012

Recenzja chusteczek do demakijażu z firmy Synergen

Cześć Dziewczyny :)
Dziś przychodzę do was z recenzją kolejnego produktu,
który niestety mi się nie spodobał. 
Wybaczcie że ostatnio zasypuje was albo haulami, albo
niepozytywnymi recenzjami. Niestety miesiąc listopad
nie był dla mnie zbyt łaskawy, i nie dość że przyniósł
mi wiele niepowodzeń w życiu prywatnym, to dodatkowo
zakupywałam niezbyt udane produkty.
Co prawda nie wszystkie, ale te które mi się nie spodobały,
poznałam najlepiej. 
Obiecuje Wam jednak, że już jutro na moim blogu ulubieńcy ,,jesiennych miesięcy".
Gdyż są to ulubieńcy z września, października, i listopada.
Postanowiłam że pod koniec każdej pory roku, będę robić taką notkę.
Gdybym miała robić coś takiego co miesiąc, kosmetyki by się powtarzały.
Wkrótce też (prawdopodobnie pod koniec grudnia, lub w środku miesiąca)
zrobię moje pierwsze denko, na tym blogu ;)

Ależ się rozgadałam! Do sedna sprawy przechodząc:

 Chusteczki do demakijażu z firmy Synergen
Cena: ok. 3/4 zł

Zalety:
-Tanie. Wychodziły znacznie tańsze niż chusteczki do demakijażu
z firmy Nivea 
-Dostępność (Rossman)
-Wydajne (25 chusteczek)

Cechy neutralne:
-Opakowanie. Tradycyjne jak w każdych chusteczkach do demakijażu. 
Wady:
-Zapach niezbyt przyjemny, ciężki do opisania. Pewnie miał być ładny, ale moim
zdaniem pachnie jak mieszanka kremu ze spleśniałymi truskawkami i jakimiś
kwiatami. 
-Podrażnia moje oczy. Po użyciu tych chusteczek obok oczu powstają czerwone ślady, które pieczą.
-Słabo zmywają makijaż. Prędzej go rozmażą. By zmyć zwyczajną maskarę, trzeba trzeć oko z jakieś trzydzieści razy. Dodatkowo płyn nie jest zbyt przyjemny dla oczu, i po całym zabiegu nieco mnie one pieką.
-Słabo nasączone.

Ocena:
2+ (na 6)

Moje zdanie:
Nie polecam. Podrażniają, słabo zmywają makijaż. 
Mimo iż są takie tanie, za taką cenę mogli i tak wymyślić coś lepszego.
 

piątek, 30 listopada 2012

Paczka ze strony kosmetykipolskie.pl !!!

Cześć dziewczyny :D
To znowu ja :)
Dziś wróciłam sobie zmęczona ze szkoły, po całym tygodniu uczenia się,
a aby mi jeszcze piątek rozweselić, na moim laptopie czekała na mnie paczuszka ze strony
www.kosmetykipolskie.pl
Jeśli chodzi o jakoś przesyłki- nie mam czego się doczepić.

Produkty zostały przesłane w idealnym stanie, dokładnie zapakowane (w jak
najbardziej bezpieczny sposób). Zamówienie złożyłam w niedziele bądź sobotę, przesyłka
była bodajże we wtorek, zaś już w czwartek na mojej poczcie paczuszka czekała :)
Jednym zdaniem- paczka cała, jest to co miało być, dość szybka przesyłka :)

A o to co znalazło się w środku:
Wybaczcie za słabą jakoś zdjęć, jednak tak jak możecie się domyśleć,
na dworze ciemno, a ja już dziś chciałam dodać tą notkę.

Joanna- Peeling do ciała gruboziarnisty Fruit Fantasy 
o zapachu hawajskiego ananasu
Cena: 8,87 zł 

Flos-lek żel pod oczy i na powieki- świetlik i herbata
Cena: 7,12 zł

 
 
Soraya glinkowa maseczka do cery tłustej i mieszanej
Cena: 2,08 zł



Soraya żelowa maseczka do cery naczynkowej
Cena: 2,08 zł 


Flos-lek Maseczka oczyszczająca Anti-Acne
Cena: 2,83

Maseczki do skóry naczynkowej mam 3,
do skóry tłustej i mieszane z firmy Soraya 2,
i maseczkę z firmy Flos Lek również 2.
Przypominam o kodzie rabatowym 10%
na zakupy w e-sklepie www.kosmetykipolskie.pl
Kod brzmi:
 BLOG1112
Kodu można użyć tylko raz! 
Kod ten aktywny jest do 16.12.12
 

Na jaką recenzje czekacie? :)