Hej :)
Dziś czas na recenzje żelów pod prysznic z firmy Isana.
Mam dwie wersje, jedna o zapachu witamin i jogurtu, a druga masła shea i
jakiegoś dziwnego owocu z ,,męczennicy jadalnej" (informacje prosto z wikipedii :))
Tak oba produkty się prezentują.
Notabene przepraszam za jakość zdjęcia ale robiłam je komórką
(jak zawsze) z powodu jednak dużego obrazu jakość jest słaba.
Tutaj Isana Creme Dushe Sheabutter and Passionfrucht
Nie znam się na niemieckim, ale passionfrucht to jakby owoc pasji? :D
Tutaj zaś Isana Creme Dushe vitamin and joghurt
Wydaje mi się że nazwa ,,vitamin and joghurt"
świadczy o zapachu, jednak jak witaminy mogą pachnieć?
Przecież to drobne składniki odżywcze!
Notabene producent zaświadcza, iż w produkcie znajduje się Pro witamina B5,
inaczej zwana Pantenol.
A jak brzmi słownikowa definicja tego słowa?
,,Pantenol- Działa jako czynnik nawilżający i zatrzymujący ucieczkę wilgoci. Jest silnie działającym stymulatorem wzrostu i odnowy komórek, zarówno naskórka jak i skóry właściwej;przyspiesza procesy gojenia mikro- i makrouszkodzeń naskórka. Łagodzi podrażnienia. "
Tak więc można by rzec: świetnie! Produkt idealny :)
Zerknijmy więc na skład:
Jak widzicie skład nie jest zły, choć na drugim miejscu mamy już SLS.
Ja nic do tego nie mam, bo jeśli jest sporo składników nawilżających to SLS nam nie wysuszy skóry, tylko
dogłębnie ją oczyści.
Ale o ,,shea butter" nie ma tu ani słowa, wobec tego chodziło chyba o zapach prawda?
Jak to jednak wygląda w praktyce?
Zalety:
-Cena- 3,99 (często na promocji 2,99)
-Dostępność
-Mi osobiście podoba się design opakowania, niby nic specjalnego
ale rzuca się w oczy :))
Cechy neutralne:
-Zapach. Notabene nie najgorszy, ale strasznie sztuczny.
Nigdy nie wąchałam witaminy czy shea butter, ani nawet tych
owoców z męczennicy jadalnej, ale jeśli tak to pachnie, to mogliby to włożyć do
proszków do prania gdyż zapach nieco je przypomina.
Jest bardzo chemiczny, ale słodki, więc powiedzmy że nie potraktuje tego jako specjalnej
wady.
Wady:
-Konsystencja: Masakryczna! Strasznie rzadka, przez co nie mogłam
nawet zrobić swatcha.
-Produktu szybko ubywa, głównie pewno przez tą konsystencje. Ja używam go sama
od jakiegoś miesiąca, czasem jednak myje się innymi żelami, a tych bardzo ,,skąpie"
bo po prostu ubywa ich w masakrycznym tempie.
-Produkt mało się pieni, piana jest wręcz minimalna, oczywiście możemy
wylać sobie pół buteleczki na dłoń, i wtedy pewno piana będzie większa, ale
oczywistym jest że tak nie zrobię.
-Mimo zawartości przewspaniałej witaminy B5, jogurtu i innych ,,cudownych
składników" produkt wysusza moją skórę.
-Zapach w ogóle się nie otrzymuje
-Mimo zawartości SLSu w składzie, ja tam nie odczuwam by ten produkt
,,reinigt" czytaj: oczyszczał. Po umyciu się tym, czuje pewien niedosyt,
i wolałabym używać innych żeli które lepiej myją.
Ogólnie:
Fajnie że produkt bardzo tani, no i zapach w buteleczce dość intensywny, a i z
dostępnością nie jest najgorzej, ale mimo wszystko nie nazwałabym go nawet
przeciętniakiem. To po prostu słaby produkt, jeśli mają zamiar
produkować coś tak taniego i słabego, to niech lepiej cena będzie większa ale
i produkt lepszy.
Ocena:
2/6
Nie polecam
Nigdy nie miałam żeli z Isany ale ta konsystencja trochę mnie zniechęca.
OdpowiedzUsuńmm ja miałam kokosowy fajnie pachniał ;D
OdpowiedzUsuńNie miałam produktów tej firmy
OdpowiedzUsuńja go uzywam i jestem zadowolona, choć zdecydowanie bardziej wolę pomarańczowy z drobinkami :)
OdpowiedzUsuńja również nie używam produktów z Isany :)
OdpowiedzUsuńja używam tych żeli i dla mnie są cudowne :) zapraszam w wolnej chwili do siebie:)
OdpowiedzUsuńja tez je uwielbiam i często przelewam w pojemniczki z dozownikiem i używam ich jako mydła do rąk :)
Usuń