No to przyszła kolej na recenzje pomadki, którą
miałam zamiar włożyć do ostatnich ulubieńców, jednak trochę się zawahałam.
Zacznijmy może od tego że myślałam iż kolor będzie wyglądać trochę inaczej
na moich ustach. Ale o tym zaraz.
Tak prezentuje się produkt
Pierre Rene No 08- Nude Velvet
Pomadka hydra elegance
Tak prezentuje się pomadka po otworzeniu. To zdjęcie
chyba najlepiej pokazało jej oryginalny kolor
Swatch i prezentacja na ustach
Zalety:
-Ładne, eleganckie opakowanie choć dość oryginalne w otwarciu.
Łączy się to z pewnym minusem ale o tym zaraz
-Dobra pigmentacja
-Ładny, naturalny kolor nude (jest jaśniejszy od moich naturalnych ust)
-Zapach średni ale niezbyt chemiczny więc za to też plus
-Cena ok. 16 zł to nie specjalnie dużo
Cechy neutralne:
-Dostępność. U mnie dostępna w drogerii do której rzadko chodzę,
ale w moim rossmanie jej nie widziałam
Wady:
-Otwieranie pomadki trudne bo trzeba tak jakby ten guziczek
widoczny na pierwszym zdjęciu przesunąć w dół. Czasem się
zacina i ciężko jest otworzyć.
-Już po drugim użyciu ,,guziczek" odpadł i trzeba było go włożyć
z powrotem
-Słabo się trzyma bo już po ok. godzinie nie ma jej na ustach
nawet bez jedzenia i picia
-Można zrobić nią sobie krzywdę, efekt ,,pustackich ust"
jak ja to mówię. Jednym słowem jeśli źle się ją rozetrze
na ustach, wygląda strasznie sztucznie.
Dlatego trzeba nauczyć się z niej korzystać by mieć naturalny efekt
-Nie wiem czemu ale mam wrażenie że podkreśla jakieś fioletowe plamki w kącikach moich ust.
Jest to widoczne na ostatnim zdjęciu. To nie jest źle nałożona pomadka, bo nie nakładam jej
mocno w kąciki, a mimo wszystko czasem daje efekt ,,klauna".
Ogólna ocena:
3/6
Jak dla mnie pomadka średniak.
Tańsze są pomadki z Catrice a lepiej zachowują się na ustach.
Właśnie coś mi nie pasowało w tych kącikach ust na tym zdjęciu.A co do pomadek to podobno dobre są w wibo eliksir.
OdpowiedzUsuńza szminkami generalnie nie przepadam, a sądząc po ocenie, ta w ogóle by mi się nie spodobała
OdpowiedzUsuńnie uzywałam jej ;))
OdpowiedzUsuńZapraszam moja droga do mnie na konkurs ;) !
Czasami te tańsze pomadki są fajniejsze:)
OdpowiedzUsuńObserwuję:)
uwielbiam pomadki w odcieniach nude, ale tej firmy akurat nie próbowałam :) Czasami tak się zdarza, że niektóre robią efekt "klauna", ale ja mam na to sposób, obrysowuję najpierw delikatnie usta białą kredką (bądź taką w kolorze nude) a następnie dopiero maluję pomadką, wtedy ona się tak nie "rozłazi", a dodatkowo uzyskuję efekt optycznie powiększonych ust :) Polecam, pisałam kiedyś o tym u siebie na blogu i pokazywałam efekt :)
OdpowiedzUsuńNie zawsze droższe pomadki są lepsze :)
OdpowiedzUsuńCo do książki, o której pisałam u siebie na blogu, to polecam :) Może faktycznie jest trochę wulgarna, ale myślę, że całkiem spoko ;) Pierwsza książka jaką czytałam z tego typu polskiej autorki ;) Pozdrawiam ♥
fajny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńPiosenki na moim blogu to :
OdpowiedzUsuń1. Labrinth - Beneath Your Beautiful (feat. Emeli Sande)
2. Te tris- Ile mogę ?
3. Mioush - Nie mamy skrzydeł by latać
:))
ładny kolorek:)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale ładny ma kolor :)
OdpowiedzUsuńKolor mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńSkoro średniak, to na pewno się na nią nie zdecyduję :P
OdpowiedzUsuńCiekawe opakowanie i fajny kolorek szkoda że to taki średniak, ale czasem tak jest ze te tańsze są lepsze. Ja ostatnio wolę błyszczyki nawet jeśli są mniej trwałe:)
OdpowiedzUsuńByła byś zainteresowana wspólną obserwacją?
Dziękuję za odwiedziny mojego bloga i komentarz:)
OdpowiedzUsuńRównież już obserwuje:)
Nie, zdecydowanie nie. Nie wygląda zachęcająco.. a 16 zł to wbrew pozorom całkiem sporo bo wystarczy dołożyć 2 zł i ma się już pomadkę innej dobrej firmy ;)
OdpowiedzUsuń