środa, 28 sierpnia 2013

Ulubieńcy ostatnich miesięcy #4-Edycja letnia :D

Hej Wam :)
Jak zwykle moi ulubieńcy nie są miesięczni ale kilku miesięczni :P
Dziś zapraszam Was na edycje letnią!
Co prawda nie znajdziecie tam żadnego filtru do opalania, bo używałam takowe tak rzadko,
że trudno mi jest ich włożyć do ulubieńców (wole wpierw coś sprawdzić dokładnie :))
Oto całość produktów które mnie zachwyciły:
Oto całość :)
Tak jak widzicie nie używam zbyt drogich kosmetyków więc spokojnie możecie
zakupić któryś z nich :)
Od lewej:
1. Johnsons Baby szampon- Używałam go w celu mycia twarzy
(jako żel do twarzy). Jest delikatny, dobrze zmywa makijaż i wszelkie
zanieczyszczenia. Ma przyjemny zapach i dobrą cenę. :)
2. Bell pomadka do ust nr. 163- Kupiłam ją przy okazji promocji w naturze,
kosztowała mnie chyba z 9 zł albo 8. Ma fajną konsystencje, kolor jest ok.
choć mogłam wybrać lepszy. Niemniej za taką cenę pomadka trzyma się nawet z 3 godziny,
oczywiście nie cały dzień jak lip tinty ale nie o to chodzi. Ma fajny naturalny kolor,
choć tak jak już wspomniałam jest moim ulubieńcem raczej za formułę, 
przy następnych zakupach w naturze wybiorę inny odcień.
Ma w sobie lekkie drobinki które jednak nie dają sztucznego efektu.
3. Isana Body Creme Sheabutter and Kakao: Duże opakowanie, niska cena!
Ogólnie bardzo go polubiłam, ma raczej konsystencje budyniu/ balsamu. 
Nie jest to definitywnie masło do ciała, szybko się wchłania, nie trzeba dużo nałożyć by nawilżyć
skórę. Po wchłonięciu skóra jest gładka i nawilżona. Ładnie pachnie choć
pod koniec ten zapach zaczął mi się nudzić. Wrócę do tego produktu prawdopodobnie w zimę,
bo zapach jest mało letni.
4.Gliss kur hair repair serum do włosów: Nakładałam je na końcówki i ODROBINKĘ
 na resztę włosów. Na początku efekt jest jakby ,,posklejany" ale wystarczy odczekać aż serum się wchłoni,
rozczesać włosy i efekt jest WOW. Jak za niską cenę jest to bardzo dobry produkt, traktowałam go
jak jedwab do włosów. Oczywiście pełno w nim sylikonów więc daje tylko efekt do umycia włosów,
ale i tak bardzo go polubiłam :)
5. Essence all about matt powder- Powiem tak, nie nadaje się na podróże!
Cały się rozsypuje, a potem jak się otworzy pudełeczko to brudzi wszystko wokół.
Szkoda że nie ma żadnej nakładki która mogłaby eliminować tą wadę.
Gdyby tak było- byłby to produkt idealny! Świetny do skóry tłustej,
wystarczy że nałożymy odrobinkę na twarz i nasza skóra jest matowa. Możemy jednak
stopniować efekt (dlatego nie daje płaskiego matu, chyba że dużo nałożycie).
Przedłuża trwałość makijażu, łatwo się rozciera, lekko rozjaśnia buzię ale to dla mnie nie jest wada.
Nie podkreśla pryszczy i tak dalej. Na początku efekt jest taki sobie, ale wystarczy że odczekacie
jakieś 5 minut i puder jakby ,,wprasuje" się w cerę, co da piękny naturalny efekt!
6. Cils Demasq - Płyn do zmywania makijażu: Ach! Uwielbiam :D
Już pisałam o nim w pielęgnacji. Na początku był w moich bublach jakieś kilka miesięcy temu,
teraz jednak go pokochałam (przy drugim podejściu). Żel z johnsona świetnie zmywa makijaż, ma jednak problem z jedną maskarą wodoodporną (tak jak i inne żele, dlatego to raczej wada maskary). Ten produkt przepięknie zmywa maskarę, a gdy zaschnie na buzi jakby ją ,,ściąga" ale w tym pozytywnym względzie
(nie wysusza). Np. skóra pod oczyma wygląda zdrowiej i ładniej, nie widać tak opuchnięć dzięki temu
płynowi.
Od lewej:
7. Golden Rose paris nr. 95- Ach uwielbiam ten kolor! Najczęściej używałam go w lipcu,
ale chyba jest moim ulubieńcem wszech czasów!. Szkoda że kończy się lato bo jest to
kolor typowo letni. Taki pomarańczowy, ale niezbyt nachalny, lekko wchodzący w róż.
Utrzymuje się na moich paznokciach z 3-4 dni potem zaczyna strasznie odpryskiwać,
jednak za tą niewielką cenę nie czepiam się. 
8. Maybelline New York Affinitone mineral foundation nr.10 ivory:
Powiem tak: kiedyś go nie lubiłam. Ale jak zwykle drugie podejście do produktu okazało
się być lepsze. Ogólnie produkt nadaje się do cery wrażliwej, czyli teoretycznie nie tłustej.
Ja jednak go kupiłam bo lubiłam affinitone klasyczny. Był dla mnie za ciemny, więc poczekałam do lata.
Nieco się opaliłam i go pokochałam! Bardzo łatwo się rozprowadza, ma taką jakby oleistą konsystencje.
Co prawda świeci się na buzi, wystarczy jednak trochę pudru matującego (np. z essence) i efekt znika.
Trzyma się na buzi jakieś 6-8 godzin, ale to raczej normalne latem. 
Przede wszystkim daje NIEZWYKLE NATURALNY EFEKT! Jako jedyny ze znanych mi podkładów,
kryje średnio ale nie daje efektu  sztucznej twarzy. Mi takie krycie jakie on daje wystarczy, zwłaszcza
że można stopniować efekt. Jeśli ktoś z Was ma duże problemy z trądzikiem, to raczej się nie polubicie,
ale mi też czasem coś wyjdzie, mam kilka blizn i on to spokojnie kryje. 
I co najważniejsze: skóra po zmyciu go jest nawilżona, taka ujednolicona i po kilku dniach zauważyłam
również że leczy pryszcze! 
9. Wibo Gel Like- Gosia: Kupiłam go już dawno, typowa miętka,
bardzo mi odpowiada, lubię go :) Idealny na lato i wiosnę. 
Fajnie wygląda z tym drugim kolorem. Szkoda tylko że te lakiery
trzymają się jakiś dzień dwa, a potem zaczynają schodzić płatami :(
Ale kolory są niezłe.
10. Wibo Gel Like -Bernadetta: Piękny kolorek zieleni, taka jakby pistacja.
I tutaj znowu słabo się trzyma, ale ogólnie tak lubię te kolory że nie przeszkadza mi to zbytnio.
11. Golden Rose Paris nr. 243- Kupiłam go na wakacjach :)
Kolor podobny do nr. 95, ale tym razem mamy róż wchodzący lekko w pomarańcz.
Kolejny przyjemny, letni kolor. Znowu trzyma się na paznokciach ok. 3-4 dni. 
Tani, łatwo się rozprowadza, fajny pędzelek ogólnie to mój numer. 2 jeśli chodzi o wszystkie
lakiery. Na pierwszym miejscu GR nr. 95 oczywiście :)
12. Nivea visage All in 1, żel peeling maska: 
Tutaj nie będę się rozpowiadać bo mówiłam już o nim z tysiąc razy na moim blogu.
Mój ulubieniec wszech czasów, używam go jako maskę, działa anty trądzikowo,
lekko wysusza i oczyszcza, ale wystarczy potem jakiś krem nawilżający i po sprawie.
Używam go ok. 2 razy w tygodniu i wychodzi mi znacznie mniej pryszczy. 
Nie dla wrażliwców! Ale jeśli wasza skóra nie jest zbyt wrażliwa, to spokojnie
możecie go używać. Może lekko szczypać przy nakładaniu ale to trwa kilka sekund.
Ja go trzymam 10 minut i zmywam.

I to tyle :D
A co jest Waszym ulubieńcem?
Używaliście któryś z tych produktów?

9 komentarzy:

  1. Muszę wypróbować ten żel z Nivea.Bardzo lubię kosmetyki do włosów Gliss Kur.Fajnie się u mnie spisują.
    Dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam żadnego z tych produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam bardzo mało ulubieńców- wręcz obsesyjnie kupuje coś nowego do wypróbowania;)
    Korzystałam z tego samego podkładu Maybelline i bardzo go sobie chwaliłam , tak samo z Nivea visage All in 1, żel peeling maska - używałam go i ja i mój narzeczony :) świetny :)

    dziekuje za komentarz u mnie na blogu - pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zaciekawiło mnie to serum do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale puder matujący z essence już od jakiegoś czasu planuję kupić i chyba wreszcie to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Te uwielbiam ten puder z Essence, ale za to nie lubię lakierów Golden Rose z serii Paris. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lakiery z GR bardzo lubię, w przeciwieństwie do tych z Wibo Gel Like.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie przeczytałaś/łeś powyższej notki:
- Nie dodawaj komentarza
- Tym bardziej nie dodawaj komentarza w formie reklamy