czwartek, 2 maja 2013

Ulubieńcy i buble ostatnich miesięcy #3

No to nadszedł czas na ulubieńców i bubli :)
Jeśli chodzi o ulubieńców, to jest ich troszkę więcej na dzień dzisiejszy niż na zdj. ale muszę
jeszcze przetestować dokładniej te produkty :P
A tutaj mam te, które na 100% są ulubieńcami:
Od lewej:
1. Inglot AMC foundation (kolor LW200)- Mój
ulubieniec ulubieńców. Można stopniować krycie. Ja używam 1,5 pompki
i krycie jest dobre. Daje satynowe wykończenie, pod koniec dnia skóra się świeci ale to
normalne. Ładnie się trzyma, jest delikatny i nie czuć go na twarzy.
Chciałam nie dać go do ulubieńców bo podczas nakładania na twarz się roluje,
lecz odkryłam że była to wina toniku i kremu który używam a nie samego podkładu
2. Nivea Lip Butter Caramel Cream-Wspaniała wspaniałość!
Piękny zapach, mimo iż jest w formie wazeliny nie jest zbyt twardy. Idealna
konsystencja pozwala na łatwe nakładanie produktu. Mocno nawilża,
znacznie lepszy niż sztyft ochronny z nivea.
3. Maseczka oczyszczająca z Ziaji- szara glinka- Wspaniale oczyszcza i matuje.
Ujednolica koloryt, wystarczy 7-10 minut by mieć zadowalający efekt.
Tania i łatwo dostępna
4. Essence Colour and go! Kolor 107 naughty and pink- Piękny kolor,
choć na paznokciach wygląda mniej ,,pstrokato" to jednak plus. Duży pędzelek
pozwala na szybkie nałożenie produktu. Wydajny. Wystarczy 1-2 warstwy by mieć 100% krycie.
Trzyma się ok. 4 dni z małymi poprawkami.
5. Wibo Last and shine lacqer - Piękny nude, trzyma się spokojnie 5 dni ale potem odpryskuje płatami.
Bardzo fajnie wzmacnia paznokcie, i nadaje się na co dzień. Wydajny. Mały pędzelek pozwala na pomalowanie nawet wąskich paznokci
6. Senique Diamond Shine Eyeshadow nr. 140- Wspaniały cień. Troszkę się kruszy przy nakładaniu, jednak jeśli nauczymy się go nakładać nie sprawia to problemu. Tani i łatwo dostępny. Trzyma się jak Boga kocham cały dzień bez bazy, ma ładny połysk, dobra pigmentacja. Czego chcieć więcej? :)
7. 4 Pory roku krem do rąk glicerynowy o zapachu melona- Fajny produkt. Polski :)
Tani, wydajny, i przede wszystkim nawilżający. Miły skład, bez niepotrzebnych zapychaczy. 
Szybko się wchłania i regeneruje skórę. Dzięki niemu moje dłonie wróciły do zdrowia po zimnej zimie :)

A teraz mniej pozytywnie.
Wszystkie buble są z nivea. No niestety, bardzo lubię tą firmę ale
te produkty są po prostu słabe!

Od lewej:
1. Nivea matujący krem nawilżający na dzień: Zapach to jedyny plus tego kremu.
Fajnie że nawilża, ale i tak nie aż tak jakbym chciała (nie radzi sobie z suchymi skórkami na policzkach).
Matujący krem ? Po nim skóra niemiłosiernie się świeci. Na dzień? Pod podkład się nie nadaje.
Daje dziwne uczucie śliskości cery (nie nawilżenia). Czas wchłaniania średni.
Jak go użyje to mam wrażenie że wszelkie przebarwienia, pory, wypryski, robią się
niemiłosiernie widoczne. Zauważyłam że po stosowaniu go wyskakują mi pryszczę.
2. Nivea pure and natural intensywne nawilżenie (balsam)- Fuu!
To coś jest po prostu okropne... Butelka typowo drogeryjna, zapach okej ale potem
nabrałam do niego złego nastawienia (pewnie przez beznadziejne działanie balsamu).
Balsam dłuuugo się wchłania, pozostawia klejącą powłokę, a wręcz barierę (znacznie większą
niż tą, jaką miałam po innych balsamach). Nawilżenie średnie. Lepsze mam po innych balsamach.
Dla pocieszenia mogę powiedzieć że teraz używam z Nivea mleczka nawilżającego, i bardzo
się polubiliśmy :). Wracając do tego produktu, skład ma okropny przepełniony alkoholem. Nie
wiem jak coś takiego mogło wyjść na rynek.
3. Nivea aqua effect tonik matujący- I tu kolejne Whata f... ??
Jak firma nivea może mówić że ten produkt matuje! Po nim skóra się świeci, i tak jak
po kremie mam wrażenie że wszelkie wypryski są po prostu niemiłosiernie widoczne.
Pozostawia niemiłą, tłustą powłokę na skórze. Co prawda nie zauważyłam by
tonik mnie zapychał, jednak ja od toniku potrzebuje odświeżenia. Tutaj mam jakieś
dziwne natłuszczenie skóry, które wcale nie jest przyjemne! Przecież skóra tłusta
nie potrzebuje natłuszczenia tylko nawilżenie. Poza tym nie nadaje się pod makijaż bo wszelkie podkłady
i pudry brzydko na nim wyglądają. Po przemyciu tym produktem powiek, cienie znacznie
krócej się trzymają. On nie oczyszcza tylko natłuszcza. Fuuu


I to tyle :) Mam nadzieje że będziecie uważać na buble, a na jakiegoś
ulubieńca się spiszecie, bo mogę je spokojnie polecić :)
Pozdrawiam!

13 komentarzy:

  1. Widzę, że Nivea Ci coś nie podpasowało? :P
    Z powyższych kosmetyków miałam tylko maskę z Ziaji i masełko do ust, ale w wersji waniliowej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z powyższych kosmetyków miałam krem do rąk i masełko do ust,ale w wersji malinowej.Obserwuje i liczę na to samo :)
    http://my-kosmet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam kiedyś ten krem do rąk i był całkiem okej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem zaskoczona opinią kremu Nivea, ja używam go od bardzo dawna i mam raczej odmienne zdanie, ale może to zależy od danej cery, w końcu nie dla każdego dobre jest to co dla kogoś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie podkłady z Inglota ewidentnie nie pasują wszystkie podkreślają jak tylko mogą suche skórki :/
    Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lakiery mają piękne kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  7. spoko ich:))

    OdpowiedzUsuń
  8. ja do twarzy używam kremu Bambino, aczkolwiek do kremów nivea nie mam zaufania :) jaka jest cena podkładu inglot?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 45 zł :) Ale czasem na promocji jest za 35 zł

      Usuń
  9. żadnego z tych produktów nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dla mnie masełko z nivei to bubel. Nie wykazuje długotrwałego działania. Przykładowo usta posmarowane nim na noc są rano okropnie suche! Zero skuteczności w moim przypadku ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. zdecydowanie uwielbiam maselko do ust nivea ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie przeczytałaś/łeś powyższej notki:
- Nie dodawaj komentarza
- Tym bardziej nie dodawaj komentarza w formie reklamy